Wysłany: 2025-09-24, 23:44 Czemu przestałem udawać, że wszystko jest super
"Jak się masz?" - "Super, dzięki!" Kłamstwo. Większość z nas nie ma super. Ma normalnie, czasem słabo, czasem lepiej. Ale w świecie Instagrama przyznanie się do tego to jak społeczne samobójstwo.
Męczy mnie ta presja ciągłego sukcesu. Każdy ma idealną pracę, idealny związek, idealne życie. Przynajmniej online. W rzeczywistości? Koledzy z "wymarzonej pracy" piją do lustra. Znajomi z "idealnych związków" kłócą się codziennie. Influencerzy z "perfekcyjnego życia" łykają antydepresanty.
Dlatego uciekam w anonimowe rozmowy. Na omegle czat mogę powiedzieć: "Mam dzisiaj dołka i nie wiem dlaczego". I wiesz co? Zazwyczaj słyszę: "Ja też. Opowiedz."
Wczoraj gadałem z kimś o wypaleniu zawodowym – oboje pracujemy w korpo i mamy dość. Przedwczoraj z dziewczyną, która też udaje przed rodzicami, że studia to jej pasja, a tak naprawdę nie wie co ze sobą zrobić. Dziś rano trafiłem na gościa, który podobnie jak ja ma dość udawania alfy na siłowni.
Te rozmowy są jak terapia. Bez osądzania, bez rad "weź się w garść", bez porównywania kto ma gorzej. Tylko zwykłe, ludzkie "rozumiem cię".
Odkryłem, że nie jestem sam w tym teatrze pozorów. Większość z nas gra role, których nienawidzi. Ale boimy się zdjąć maski, bo "co ludzie powiedzą".
Może dlatego anonimowe czaty przeżywają renesans. To jedyne miejsce, gdzie możemy być słabi, zagubieni, niedoskonali. I to jest okej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum